O tym, jak myślałam, że sturlamy się z Gubałówki
To był tydzień, gdzie przez połowę płakałam, a drugą połowę oddychałam nie swoim powietrzem. Brzuch dokuczał wyjątkowo bardzo i do tej pory nie wiem dlaczego w supermarketach sprzedają wszystko, tylko nie środki, bo ja bym się ustawiła pierwsza w kolejce, założyła kartę lojalnościową i co tam tylko by jeszcze chcieli. I złotą kartą bym zapłaciła, gdybym tylko taką miała. No…
Życiowe interesy
Odebrałam plecak. Ten sam, co zamówiłam za handel na Vinted, tylko nie wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak wspaniały zrobiłam interes. Zaczęłam patrzeć co rano, jak słońce wstaje kiedy biegam. Z lekcji geografii pamiętam, że jak zachodzi na czerwono, to o czwartej jeszcze będzie chłodno, więc ciągle ubieram wiatrówkę. Różową, żebym była widoczna co najmniej tak, jak światełko w tunelu, a…
Wszystkie kolory lata
Lato wiadomo, kojarzy się ze słońcem, lodami za witryną, wodą w Bałtyku i bezchmurnym niebem. To mamy co najmniej tych kolorów kilka – wszystkie odcienie żółtego, od wschodu za zachodu słońca, przez kukurydzę i słoneczniki zanim dojrzeją. Błękitny, co odbija się w przezroczystej wodzie i czasem nawet nie widać horyzontu i pastele w smakach pistacji, truskawek, śmietanki i moreli. Wszystko…