Archiwum kategorii: Samo życie

W poniedziałek była taka piękna pogoda i spałam znacznie ponad swoją przeciętną. Jeszcze wczoraj wypijałam mamie kawę o smaku masła i skorzystałam z niedzieli handlowej, żeby odebrać reklamację w Decathlonie. Spędziłam dziesięć kilometrów spacerując w słońcu i bardzo to był szczęśliwy czas. Ciepły i zwykły, po prostu. Wylosowałam też mleko owsiane w szejkomacie z Biedronki, to po drodze skorzystałam i…

Dowiedz się więcej

Od samego początku tygodnia polowałam na ogórki w promocji w Biedronce. Czaiłam się na nie jak złodziej na torebkę, tylko chciałam naprawdę zapłacić i nawet kartę zeskanować, co by dać znać, że jestem stałym klientem. Ale w obrębie 3 Biedronek nie było ani jednego zielonego ogórka, aż promocja się skończyła. I dobrze tylko, że jeszcze na koniec zeszłego tygodnia kupiłam…

Dowiedz się więcej

stylizacje do pracy

Jeśli wpisać tę frazę w Google, wyskoczą takie eleganckie i formalne, jak z pierwszych stron Glamour albo wystawy casual na witrynie Zary. Niektórzy mówią o szafie kapsułowej, minimalistycznym stylu i koniecznie wyprasowanych na sztywno kołnierzykach. Modne torebki, które niewiele mieszczą, ale dopełniają cały look, garniturowe spodnie, spódnice, marynarki. I gdyby taki dresscode obowiązywał w każdym biurze, to mnie by już…

Dowiedz się więcej

Odebrałam plecak. Ten sam, co zamówiłam za handel na Vinted, tylko nie wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak wspaniały zrobiłam interes. Zaczęłam patrzeć co rano, jak słońce wstaje kiedy biegam. Z lekcji geografii pamiętam, że jak zachodzi na czerwono, to o czwartej jeszcze będzie chłodno, więc ciągle ubieram wiatrówkę. Różową, żebym była widoczna co najmniej tak, jak światełko w tunelu, a…

Dowiedz się więcej

To był jeden z tych najbardziej zwykłych tygodni, jakie istnieją. I który nie wiem, kiedy tak naprawdę minął, a jakby mnie pytali pod groźbą jakiejś kary, to wcale bym nie była pewna czy się wydarzył. Ale takie tygodnie po prostu też są – bez fajerwerków jak w Sylwestra i dołków głębokich jak największa przepaść, której nie ma na mapie i…

Dowiedz się więcej

Jeszcze na początku tygodnia stłukłam łokieć, jak chwilę wcześniej szklanki. Tylko łokci nie sprzedają w sklepach i szklankę można mieć nową, a na łokciu zostaje blizna. No trudno, może to też na szczęście, a jak spojrzę za rok, to będę wspominała, że było to za Lidlem, na łódzkim Teofilowie, w okolicach kilometra od startu. I do kompletu z kolanem, które…

Dowiedz się więcej

turystka

Nie jestem jakimś wielkim podróżnikiem. Kocham Bałtyk i właściwie to najdalsze podróże mogłabym odbywać tam za każdym razem, kiedy przydarza się okazja. Nie mam samochodu, uwielbiam pociągi i środek transportu, który nigdy nie zawodzi – nogi, po prostu. I buty marki Reebok o pół rozmiaru za duże, żeby za trzydzieści kilometrów nie cisnęły w palce. Wiadomo, do Afryki się nie…

Dowiedz się więcej

28/68