Droga nad Bałtyk

Na kocią łapę i własną rękę

Przez chwilę byłam jak Złotowłosa w bajce o trzech niedźwiadkach. Spałam w nie swoim łóżku i jadłam owsiankę z nie swojej miseczki. Przez dziesięć dni zmieniałam miejsca i rozmawiałam z nieznajomymi, choć mama zawsze mówiła, że tak nie wolno.  Na urodziny wykupiłam wycieczkę nad Bałtyk, w biurze turystycznym, które nie istnieje. Na własną rękę i …

Nie boję się, dopóki ktoś nie zapyta

Tak naprawdę myślę, że jesteśmy całkiem odważni. Czasem robimy rzeczy na pozór niemożliwe, funkcjonujemy na obrotach wyższych niż tryb ‘turbo’ w mikserze, a dla rozrywki skaczemy ze spadochronu albo ze spadochronem, można wybrać. Śpimy w namiotach, gdzie nocują łosie, urządzamy spacery po zmroku i wdrapujemy się na szczyty strome bardziej lub mniej, które bywają zdradliwe, …