Jak wygląda praca w handlu?
Niech pierwszy rzuci bagietką ten, kto jako dziecko nie chciał znaleźć się w supermarkecie po zamknięciu. To było jedno z tych marzeń, o których myślało się, że supermarket to co najmniej kraina pyszności i to bez mamy, która mówi, że więcej słodyczy to nie można. I jedno z tych, o których się myślało, że jak dobrze schować się pod półką z makaronami, to nikt nie zauważy. A po zamknięciu to można się turlać między alejkami i rzucać piłeczką z działu fitnessowego w batoniki na wysokiej półce. Żeby spadły prosto w ręce. Ale choćby nie wiem jak mocno się o tym…